„Przywitaliśmy nieznajomych, pożegnaliśmy przyjaciół”
relacja z pobytu Zespołu Pieśni i Tańca AGH „Krakus” w Turcji (04-14.06.2010)
Za pięcioma granicami, tam gdzie kończy się Europa, po azjatyckiej stronie cieśniny Bosfor, na obrzeżach Istambułu położony jest Adampol*, do którego na zaproszenie polskiego związku kulturalnego POLDER, założonego na początku roku 2010, przybyła wielce zaszczycona delegacja Zespołu Pieśni i Tańca AGH „Krakus”. W ten sposób należałoby rozpocząć relację z tej, niemalże baśniowej, podróży Polaków do ziemi tureckiej.
„Już przy bramie granicznej czekał na nas komitet powitalny z przepięknym bukietem egzotycznych kwiatów. Nikt nie spodziewał się, że oto na jawie zapadamy w przepiękny sen, z którego bardzo ciężko będzie się obudzić” wspomina Tomek. Mimo późnych godzin wieczornych główny plac Adampola tętnił życiem, w niebo strzelały fajerwerki, powiewały polskie flagi i słychać było wiwaty na cześć Krakusów. „Festiwal Czereśni to wydarzenie, wokół którego przez prawie 2 tygodnie czerwca toczyło się życie mieszkańców Adampola i nasze. Każdego dnia, nie tylko podczas koncertów, czuliśmy się jak gwiazdy” – z sentymentem wspomina Olga. „Krakus” miał zaszczyt uświetnić swoim śpiewem mszę Św. w Kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, spotkał się również z lokalnymi władzami. Z trzech prezentowanych przez zespół suit (lubelska, rzeszowska, krakowska) największy aplauz otrzymywała suita krakowska, a to wszystko dzięki „Monsters ” tak turecka publiczność ochrzciła Lajkonika, Siudą Babę i Turonia.
„Niezwykle życzliwi gospodarze pensjonatów, w których mieszkaliśmy zaspokajali wszystkie nasze zachcianki, osobiści kierowcy do usług o każdej porze dnia i nocy dowozili wprost na piaszczystą plażę” – mówi Przemek. Iście królewskie uczty, wieńczące dni pełne wrażeń zmuszały do przeszywania guzików w strojach ludowych. „Nie wystraszyły nas ulewy podczas zwiedzania Stambułu. Nie przeraził ogrom Grand Bazaru. W gąszczu kolorowych szisz i szali odnaleźliśmy tysiące tureckich przyjaciół, którzy płynna polszczyzną zapraszali do kupna markowej odzieży po wybitnie „speszjal prajs for ju maj friend” – z uśmiechem mówi Mateusz.
I już na wieczornej gali każdy odziany był w światowe firmy i zapachy. Całe szczęście, bo występy Krakusa bacznie obserwowały liczne stacje telewizyjne i rzesze fotoreporterów. Trzyminutowy reportaż o festiwalu oraz transmisję części koncertu galowego można było obejrzeć w głównym wydaniu wiadomości tureckiej telewizji. Nasze koncerty cieszyły się ogromną popularnością,
a Polki zainteresowaniem Turków, bo przecież w myśl słów piosenki „w kwestii polskich córek głowę traci każdy Turek”. Mimo ostro prowadzonych pertraktacji, żaden Turek polskich córek nie wziął w jasyr i do Polski zespół powrócił w komplecie. „Nieprawda ” irytuje się kierownik wyjazdu Michał Gąsior „pozostawiliśmy tam wielu przyjaciół. Dzięki nim czuliśmy się wyjątkowo, stworzyli dla nas niezwykle domową, magiczną atmosferę i to właśnie oni są dla nas prawdziwymi bohaterami festiwalu”.
autor: Emilia Rutkowska
*Adampol, dziś znany pod turecka nazwą Polonezköy, czyli polska wioska, założony został przez księcia Adama Czartoryskiego
w 1842 roku. Miał pełnić rolę drugiego po Paryżu ośrodka polskiego na emigracji. W momencie, w którym państwa polskiego nie było na mapie, fakt istnienia w świecie prawdziwej polskiej gminy miał znaczenie donośne i symboliczne. Osiedlali się tu powstańcy listopadowi oraz polscy jeńcy wykupieni z niewoli tureckiej i czerkieskiej, przymusowo wcieleni do armii rosyjskiej na Kaukazie.
Mimo, że ludność polska stanowi dziś w Polonezkoy mniejszość, wójtem wybierany jest nadal Polak. Otoczony lasami Adampol, położony 20km od Wybrzeża Morza Czarnego i 15km od Bosforu jest dziś miejscowością turystyczną, z licznymi hotelami, pensjonatami i restauracjami. Mieszka tam ok. 100 Polaków, którzy nadal posługują się między sobą językiem polskim, pielęgnują polską kulturę
i rodzime tradycje. Powtarzając za Zofią Ryży – krzewicielką języka ojczystego i historii polskiej wśród młodzieży adampolskiej: „(…) Adampol to Polska z jej tradycjami na ziemi tureckiej”.