Relacja z wyjazdu do Miluzy (Francja)

Francja, Miluza, 26.09 – 01.10 2018 r.

W środę, 26.09.2018r. w godzinach późno wieczornych Zespół Pieśni i Tańca AGH Krakus wyruszył w swoją ostatnią w tym roku (lecz pierwszą autobusową!) podróż. Grupa licząca 34 osoby wyjechała do Francji w celu wspólnego świętowania 70lecia działalności zaprzyjaźnionego zespołu polonijnego Polonia – Mulhouse. Obowiązki  kierownika chóru pełnił Piotrek „Lala” Kozłowski, świeżo upieczony kierownik kapeli – Maciek Maksoń doglądał wszelkich spraw instrumentalnych, natomiast opiekunem całego wyjazdu był kierownik sekcji baletu Wojtek „Kolos” Kolasa. Ponadto, pomocną dłonią podczas wyjazdu wykazał się nasz kolega Krzysiek Tofil, Francuz z pochodzenia, który niejednokrotnie służył nam za tłumacza i przewodnika.

Po południu, po długiej, ale szczęśliwej podróży, podjechaliśmy do pierwszego zakwaterowania w miejscowości Freyming-Merlebach. Po szybkim rozpakowaniu, cały zespół został bardzo ciepło przywitany przez miejscową Polonię, która podała nam ciepłą kolację, francuskie wino oraz… bagietki! Ten pyszny francuski symbol towarzyszył nam już do końca wyjazdu. Nasza kapela jak zwykle nie zawiodła i już chwilę po kolacji wszyscy wspólnie śpiewaliśmy najpopularniejsze polskie przyśpiewki. Pomimo dużego zmęczenia podróżą, ten długi i wymagający dzień nie zakończył się szybko. Zespół bawił się jeszcze wiele godzin.

Kolejny dzień rozpoczął się wcześnie. O godzinie 9.00 jechaliśmy już na pierwszą wycieczkę do kopalni węgla w Forbach. Nasz polonijny gospodarz okazał się jej emerytowanym pracownikiem, dodatkowo jego opowieści bardzo nas zaciekawiły. Po 2 godzinach wróciliśmy na obiad. Warto wspomnieć, iż Francuzi nie lubią się śpieszyć, dlatego też każdy posiłek był wręcz celebrowany. Po przystawce oraz stosownym odczekaniu pewnej chwili, częstowano nas daniem głównym, natomiast po daniu głównym… oraz kolejnym czasie przeznaczonym na chwilę wytchnienia i wspólne rozmowy, zawsze czekał na nas pyszny deser. Po krótkiej przerwie przeznaczonej na regeneracyjne drzemki kółeczka naszego autobusu zaczęły obracać się w stronę pierwszego koncertu. Przed koncertem udało nam się znaleźć chwilę na szybkie zakupy, gdzie zaopatrzyliśmy się w jeszcze większą ilość francuskich bagietek oraz w bardzo intensywne w zapachu (to szczególnie) i smaku – sery. Każdy z uczestników wyjazdu zdawał sobie sprawę, iż wyjazd ten będzie krótki, lecz bardzo intensywny, gdyż każdy dzień niósł ze sobą nowy koncert w nowej lokalizacji. Pierwszy z nich odbył się w miejscowości Creutzwald w dużej hali sportowej na specjalnie przygotowanej dla nas scenie. Nasz repertuar trwał około 1,5h i zawierał: suitę łowicką, rzeszowską i krakowską; solówki łowicką, krakowską i „śmieszkę” oraz dwa występy naszego chóru (piosenki przygodne oraz „Cyt, Cyt”). Mogliśmy liczyć również na naszą kapelę, która zagrała i zaśpiewała wiele znanych krakusowych utworów. Gromkie brawa naszej licznej publiczności oraz ogólne zadowolenie utwierdziły nas w przekonaniu, że był to bardzo udany koncert. Po powrocie, po raz kolejny zostaliśmy ugoszczeni kolacją, po której wszyscy wspólnie śpiewaliśmy i bawiliśmy się przez długi czas. Jeden z goszczących nas Polaków okazał się utalentowanym akordeonistą, który razem z Maćkiem Maksoniem oraz naszym kolegą z chóru Krzyśkiem Tofilem, grającym na gitarze, stworzyli wspaniałe muzyczne trio.

Następny dzień również rozpoczął się od wycieczki – zostaliśmy oprowadzeni po amerykańskim cmentarzu wojskowym w Saint-Avold. Cały obiekt, jego wielkość oraz historia zrobiły na nas wielkie wrażenie. Po powrocie do naszego miejsca zakwaterowania mieliśmy chwilkę na odpoczynek oraz spakowanie się, ponieważ po kolejnym czekającym nas koncercie mieliśmy udać się prosto do następnego punktu naszego wyjazdu – Miluzy. Nasz drugi koncert miał swoje miejsce w kameralnym kinie, gdzie mimo niedużej sceny widownia również dopisała. Miłym zakończeniem tego występu była wspólna pożegnalna kolacja przygotowana przez naszych polonijnych przyjaciół. Po kilku godzinach od tego wydarzenia cały Zespół był już zakwaterowany w nowym hotelu, którego recepcjonista okazał się bardzo sympatyczną i otwartą na polską kulturę osobą.     

Niedziela rozpoczęła się śniadaniem w Domu Polonii, gdzie po raz kolejny uświadczyliśmy się w przekonaniu, że polska gościnność jest wszędzie tak samo wspaniała. Przed wyjazdem na nasz ostatni koncert udało nam się w końcu znaleźć odrobinę czasu, aby choć w małym stopniu docenić w jak pięknym mieście się znajdowaliśmy. Spacer po francuskich uliczkach oraz po rynku Miluzy pozwolił nam wszystkim poczuć klimat tego miejsca. Po szybkim zwiedzaniu przenieśliśmy się do jeszcze piękniejszej scenerii, którą okazała się ostatnia lokalizacja naszego koncertu – Théâtre de la Sinne. Majestatyczność teatru, podkreślona bogactwem czerwieni i złota, zrobiła na nas duże wrażenie. Uczucie to zostało spotęgowane, gdy dowiedzieliśmy się, że będziemy występować na scenie, który liczy sobie już 150 lat. Próba oraz przygotowania do koncertu przebiegły w bardzo radosnej i rozśpiewanej atmosferze, a sam koncert został nagrodzony gromkimi brawami od naszej publiczności. Myślę, że w imieniu wszystkich uczestników, mogę powiedzieć, iż występ w tym miejscu na długo pozostanie w naszej pamięci. Po udanym koncercie udało nam się jeszcze znaleźć chwilę na wspólne świętowanie Dnia Chłopaka – nasi Panowie zostali obdarowani słodkimi upominkami oraz szczerym „sto lat” od wszystkich dziewczyn. Z teatru pojechaliśmy na kolację do Domu Polonii, gdzie zostaliśmy przywitani szampanem oraz bogato zastawionymi stołami, a zabawa, taniec oraz śpiew towarzyszyły nam przez resztę tego wieczoru. Po powrocie do hotelu, pomimo dużych emocji oraz zmęczenia. Zespół postanowił zakończyć ten wyjazd na wspólnej imprezie tanecznej, którą długo będziemy wspominać.

W ostatni dzień naszego wyjazdu udało nam się znaleźć chwilę na zakupy francuskich serów i win, które wróciły razem z nami do Polski. Droga powrotna do domu minęła szybko i bardzo wesoło, gdyż pomimo dużego zmęczenia każdy z nas cieszył się ostatnimi wspólnymi chwilami przed powrotem na studia i do pracy. Tak jak zakładaliśmy, wyjazd do Francji był bardzo krótki, ale niezwykle intensywny, a każdy z jego uczestników jeszcze długo będzie wspominać fantastycznie spędzony ze sobą czas.

Kierownik wyjazdu: Wojciech „Kolos” Kolasa
P.O. kierownika chóru: Piotr „Lala” Kozłowski

Autor: Dominika „Miśka” Żebracka

Galeria foto: Francja 2018